Lubimy eksperymentować z nauką, więc postanowiliśmy poszukać inspiracji do tworzenia poezji nie całkiem poważnej pod okiem samej noblistki – Wisławy Szymborskiej. Wybraliśmy się na lekcję plenerową do centrum Krakowa, do nowo otwartego parku jej imienia, który powstał w setną rocznicę urodzin poetki. Rozłożyliśmy nasze zeszyty na trawie, ławkach i … zaczęliśmy pisać lepieje.
Za twórcę lepieja jako gatunku literackiego uznaje się Wisławę Szymborską, a za twórcę nazwy gatunku – jej wieloletniego sekretarza, Michała Rusinka.
Szymborska genezę powstania lepieja opowiedziała w następującej anegdocie: „W pewnej podmiejskiej gospodzie podano mi kartę, w której przy pozycji „flaki” ktoś dopisał drżącą ręką „okropne”. Pomyślałam, że na tym poprzestać nie wolno. Nawet w najlepszej restauracji zdarzy się czasem jakieś paskudztwo. Trzeba następnych gości jakoś przed nim ostrzec. Krótki wierszyk, łatwo wpadający w ucho, najlepiej się do tego nadaje”.
I tak przez lata stworzyła małą galerię lepiejów. Przykład:
„Lepiej złamać obie nogi, niż miejscowe zjeść pierogi”.
A oto próbka naszych poetyckich talentów. Szymborska byłaby z nas na pewno dumna.
„Lepiej tańczyć już kaczuszki,
niż na wf – ie robić brzuszki”.
„Lepiej iść już na siatkówkę,
niż pisać z matmy kartkówkę”.
„Lepiej dziwne mieć marzenia,
Niż takie nie do spełnienia”.
„Lepiej znać podział czaszki,
Niż prać swoje fatałaszki.”
„Lepiej leżeć na trawie w parku,
niż chodzić jak w zegarku”.
siódmoklasiści i ósmoklasiści z wychowawcami